Czekoladowy wiśniowiec
Ależ to było dobre – tak mogę opisać w wielkim skrócie mój weekendowy wypiek. 3 blaty ciasta ucieranego, a pomiędzy nimi duet doskonały moim, skromnym zdaniem, czyli czekoladowa pianka i wiśnie, z których zrobiłam frużelinę. Niby nic szczególnego, ale efekt wow był. Pierwszy też raz do wiśni dołożyłam orzechy włoskie, ale już wiem, że takie połączenie smakuje wybornie. Nie będę się rozpisywać jakie to dobre, spójrzcie na zdjęcia, a potem biegnijcie po wiśnie.
Ciasto (blaszka 23×33 cm) :
250 g mąki pszennej
300 g masła (może być margaryna)
1 szklanka cukru
6 jajek
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1 łyżka kakao
1/2 szklanki zmielonych orzechów
Miękkie masło ucieramy z cukrami na najwyższych obrotach miksera ok 3-4 minut. Następnie nie przestając ucierać dodajemy kolejno żółtka. Gdy żółtka się połączą z ciastem wsypujemy partiami mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą. Białka ubijamy na sztywną pianę i mieszamy z ciastem. Gotowe ciasto dzielimy na trzy równe części. Do jednej dodajemy kakao, do drugiej orzechy, trzecia zostaje bez dodatków. Blaszkę (23×33 cm) wykładamy papierem do pieczenia, wylewamy do niej jedną cześć ciasta i pieczemy w temp. 180 stopni ok. 20 minut. Poodobnie postepujemy z pozostałym ciastem. Jeżeli macie piekarnik z termoobiegiem i 2 identycznej wielkości blaszki to możecie upiec 2 placki jednocześnie.
Frużelina wiśniowa:
700 g wiśni
5 łyżeczek żelatyny
3 łyżki cukru
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka mąki ziemniaczanej rozpuszczona w 3 łyżkach wody
Żelatynę zalewamy zimną wodą i odstawiamy do napęcznienia. Wydrylowane i umyte wiśnie mieszamy z cukrem. Stawiamy na palniku i podgrzewamy do rozpuszczenia się cukru (owoce puszczą sporo soku). Dodajemy sok z cytryny, wodę z mąką, dokładnie mieszamy i zagotowujemy. Do gorących owoców dodajemy napęczniałą żelatynę i mieszamy aż się rozpuści. Studzimy i wykładamy na czekoladowy placek, który przykrywamy plackiem z orzechami.